[Część pierwsza]
[Część druga]
To, co działo się podczas występów na Festiwalu „Na Skrzydłach Muzyki” przerosło nasze oczekiwania. Spodziewaliśmy się, że na Podkarpaciu jest wiele utalentowanych dzieci i młodzieży, ale nie, że aż tylu z nich już ten talent odkryło i całkiem mocno rozwinęło. Poznaliśmy młode wokalistki i wokalistów, którzy poświęcają wiele czasu na to, by się szkolić i rozwijać. Cieszy to, że przynajmniej ci, z którymi rozmawialiśmy, robią to z wielką ochotą. Widać, że to dla nich przyjemność, a nie dręczenie się dla „sukcesu”. Owszem, chcą i lubią wygrywać, ale śpiewaliby i będąc samotnie na środku pustyni. Oby ten entuzjazm i ta wewnętrzna motywacja nigdy ich nie opuściły.
Udział w festiwalu jest dla osób z takim podejściem doskonałym pomysłem. Jeśli zostają wyróżnieni przez jury, to jest to dla nich także osobista nagroda i satysfakcja. Pochwały są dla nich nie mniejszą zachętą do dalszych wysiłków niż statuetki lub dyplomy. Jeśli pójdzie im gorzej, to nie traktują tego w kategorii klęski, ale czują motywację do tego, żeby się poprawić.
Niektórzy z dzisiejszych zwycięzców za kilkanaście lat będą żyć z uprawiania muzyki. Dla innych uczestników pozostanie to hobby, ale umiejętności i odwagi, by je publicznie zaprezentować nikt im nie odbierze.
Wszystkim gratulujemy, a na koniec przypominamy, jak Weronika Kowalczuk z Wiejskiego Domu Kultury w Sokolnikach podsumowała swoją wygraną w kategorii „gimnazjum”.
Pełną listę nagrodzonych w konkursie „Na Skrzydłach Muzyki” znajdziecie TU