Jak wyglądają pierwsze dni z instruktorem narciarskim
Jak wyglądają pierwsze dni z instruktorem narciarskim

Jak wyglądają pierwsze dni z instruktorem narciarskim

We wcześniejszych częściach naszego cyklu narciarskiego pisaliśmy o różnicach między nartami i snowboardem oraz o tym, jak którą z tych dyscyplin wybrać dla naszych dzieci. W tym tekście opowiemy, jak będą wyglądać pierwsze dni dziecka na stoku z instruktorem.

Czy brać instruktora i jak rozpoznać dobrego?

Pierwsze kroki na pewno powinno się stawiać pod okiem doświadczonego i wykwalifikowanego instruktora. Należy pamiętać, że od kilku lat zawód instruktora jest uwolniony. Oznacza to, że instruktor pracujący na stoku narciarskim lub w szkole narciarskiej nie musi mieć za sobą żadnego przeszkolenia w tym kierunku. Powstało też wiele firm, które wydają legitymacje instruktorskie po odbyciu symbolicznego szkolenia i uiszczeniu symbolicznej opłaty. Mówiąc krótko – na rynku jest wiele osób, których kompetencje narciarskie i nauczycielskie nie są potwierdzone żadnym poważnym dokumentem. Dlatego warto zapisując się na zajęcia zapytać, czy instruktor odbył odpowiednie szkolenie i legitymuje się stosowną legitymacją. Najbardziej prestiżowymi uprawnieniami w Polsce są te wydawane przez Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa Polskiego Związku Narciarskiego (SITN-PZN), a dla snowboardzistów Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Snowboardu (SITS). W szkołach narciarskich cena zajęć u instruktora SITN-PZN lub SITS, jest taka sama jak u instruktora bez żadnych uprawnień.

Zajęcia indywidualne a grupowe

Na początku najlepiej zapisać się na zajęcia indywidualne. Są bardziej efektywne i pozwalają uniknąć podstawowych błędów, które później trudno jest wyeliminować. Poza tym instruktor może fizycznie pomagać uczącemu się: asekurować, pomóc się zatrzymać oraz wstać ze śniegu. Kolejne zajęcia mogą być prowadzone w formie grupowej, z tym że ważne jest, aby członkowi grupy byli w podobnym wieku i mieli podobne umiejętności. Dzieci, nawet te najmłodsze, można łączyć w niewielkie grupki już w chwili, kiedy potrafią same kontrolować prędkość i zatrzymywać się. Forma grupowa sprzyja wydłużaniu czasu, jaki małe dzieci są w stanie spędzić z instruktorem. Zabawy w grupie są bardziej atrakcyjne, a dzieci bardziej zmotywowane. Popularną formą jest narciarskie przedszkole, gdzie jeden lub dwóch instruktorów zajmuje się grupką dzieci przez kilka godzin, przeplatając zabawy na śniegu z elementami nauki jazdy na nartach oraz zabawami w budynku (np. przystokowej restauracji). W tym czasie rodzice mogą uczestniczyć w zajęciach z grupą na swoim poziomie zaawansowania lub jeździć samodzielnie.

Początki nauki jazdy na nartach.
Początki nauki jazdy na nartach.

Gdzie zaczynać?

Niezależnie od tego, czy rozpoczynacie przygodę na nartach czy na snowboardzie, powinniście rozpocząć od stoków o minimalnym nachyleniu. Nie trzeba więc jechać od razu do dużego ośrodka narciarskiego. Wystarczy nam 50-metrowy stok z wyciągiem talerzykowym. Dla małych dzieci przydatny jest wyciąg taśmowy albo baby-lift. W przypadku snowboardu przez pierwszą godzinę lub dwie nie będziemy korzystać z wyciągu, dlatego karnet nie będzie potrzebny.

Czas, jaki spędzimy na stoku do nauki potocznie zwanym oślą łączką, zależy od wieku i sprawności fizycznej. Dzieci powinny jednak ćwiczyć na nim tak długo, aż będą w stanie kontrolować prędkość swojej jazdy, swobodnie skręcać na równolegle prowadzonych nartach, zachowując prawidłową sekwencję ruchów i pozycję. Mogą, ale nie muszą umieć posługiwać się kijami. W przypadku młodszych dzieci nie należy się z tym elementem spieszyć. Należy go sukcesywnie wprowadzać w formie zabawy. Ważne jest też, aby ostrożnie zwiększać nachylenie stoku. Dla maluchów różnice w stromiźnie są dużo bardziej odczuwalne. Zbyt wczesne przejście na ostrzejsze stoki przeważnie skutkuje pogłębianiem się i utrwalaniem błędów, zarówno u dorosłych, jak i u dzieci.

Najmłodsi narciarze dłużej niż dorośli jeżdżą w pozycji odchylonej do tyłu, jednocześnie sprawnie manewrując i kontrolując narty. Nie należy się tym martwić –  można mimo to stopniowo zwiększać nachylenie stoku. Trzeba jednać pamiętać, że w starszym wieku jest to podstawowy błąd i dlatego od początku zwracać uwagę, aby trzymało ręce z przodu i starało się dociążać przody nart.

Snowboardziści na stoku o niewielkim nachyleniu powinni opanować skręty na ślizgowo prowadzonej desce, przechodząc skutecznie zarówno z krawędzi przedniej na tylną, jak i odwrotnie. Powinni opanować poprawną pozycję i obciążenie obu nóg. Pozycja odchylona na tylną nogę będzie pogłębiała się jeszcze bardziej po przejściu na stok o większym nachyleniu. Na tym etapie dobrze jest też opanować pracę góra-dół, a więc odciążenie krawędzi przed rozpoczęciem skrętu, a także umiejętność wjeżdżania wyciągiem talerzykowym To wbrew pozorom nie jest takie trudne, choć często bywa postrachem nawet tych snowboardzistów, którzy już potrafią zjeżdżać z bardziej stromych stoków.

 

About The Author

Absolwent fizjoterapii i wychowania fizycznego na AWF Wrocław. Zawodowy instruktor narciarstwa ISIA, SITN-PZN, snowboardu SITS, windsurfingu MENiS oraz instruktor sportu osób niepełnosprawnych-koszykówka na wózkach. Trener II klasy szermierki. Żeglarz jachtowy. Sternik motorowodny. Prowadzi szkołę narciarską oraz biuro podróży WeSki.pl.

Related posts

Leave a Reply

Skip to content