Lubimy wychodzić z dziećmi, ale niekoniecznie na zakupy. Jednak czasami trzeba je ze sobą zabierać też do sklepu, dlatego duże zakupy na zapas to organizacyjne wyzwanie. Dzieciaki się nudzą, niecierpliwią, uciekają nam – a trudno wybrać jeden z 200 gatunków sera albo 30 różnych makaronów świderków przy wiszącym na nodze, marudzącym maluchu. Nadmiar bodźców takich, jak chociażby ostre oświetlenie, zmiany temperatur przy chłodniach, gwar, a do tego zmęczenie i znudzenie maluchów powodowały czasami wybuchy płaczu. Po takich zakupach wracaliśmy do domu wyczerpani i zdenerwowani. Znacie to skądś?
Większe zapasy robiliśmy więc w pośpiechu, raz na jakiś czas i zazwyczaj w pobliskich hipermarketach. Do momentu, gdy w drodze do Łańcuta wstąpiliśmy z dziećmi do podrzeszowskiego Auchan. Odkryliśmy tam coś, co pozwala na zadowolenie z zakupów całej rodzinie. Przede wszystkim okazało się, że da się robić zakupy spożywcze i przedmiotów codziennego użytku, bawić się i biegać do ubikacji bez porzucania koszyka na środku sklepu.
W sumie mamy względnie wygodny dojazd, a na miejscu jest spory wybór sklepów i asortymentu dla dzieci, ale najbardziej pasuje nam to, że tam mamy co zrobić z dzieciakami. Przy wejściu dzielimy się – mama na zakupy, a tata i młodzież spacerem w stronę ogrodzonego placu zabaw. Ustawiony jest wewnątrz, niezależny od pogody, niezbyt duży, ale wystarczający dla tej liczby osób, które się tam zwykle znajdują.
Konstrukcję zbudowano na miękkim podłożu, można się na nią wspinać, schodzić albo zjeżdżać. Ogrodzona płotkiem, więc daje wrażenie przytulnego, bezpiecznego miejsca, a wokół jest wystarczająco dużo przestrzeni, by dzieci mogły się gonić.
I dzieci tak robią. Jak pójdzie dobrze – a zwykle idzie – to się z kimś zakolegują i zajmą same sobą. Rodzic może usiąść na którejś z otaczających placyk ławeczek, „mieć oko” na dzieci i chociażby poczytać gazetę.
Przy większej rodzinie można dzieci zabierać pojedynczo do sklepów z butami czy ubraniami gdy inne bawią się pod okiem taty lub uczestniczą w warsztatach organizowanych na pasażu. Można też pójść do fryzjera, który ma wydzielony, zamknięty, nieźle wyposażony kącik dla dzieci czy zjeść coś w jednej z restauracji, gdy zgłodniejemy.
Korzystamy też z promocji i wyprzedaży. Dzieci rosną, niszczą i brudzą częściej niż dorośli swoje buty i ubrania, dlatego, gdy mamy okazję kupić z dużym rabatem zapas legginsów czy t-shirtów to odwiedzamy tamtejsze sieciówki. Po pierwsze, łatwiej tam o potrzebne nam rozmiary niż w rzeszowskich galeriach, a po drugie nie ma tłumów, więc jest wygodniej.
Pingback: C.H. Auchan Krasne | Gdziecko.pl - Miejsca Bliskie Dzieciom