W ostatniej części naszego cyklu zapraszamy do rodzinnego zwiedzania północno-wschodnich terenów województwa podkarpackiego
Osada Kresowa w Baszni Dolnej
Wszyscy znają nazwę „Kresy Wschodnie”, ale ile osób potrafi powiedzieć o nich coś więcej ponad to, gdzie ich szukać? Niedaleko pięknego Horyńca-Zdroju znajduje się miejsce, które pozwoli rozwinąć naszą wiedzę o tym historycznym regionie.
W Baszni Dolnej spojrzymy na Kresy z różnych perspektyw. Zobaczymy stare, odrestaurowane zabudowania – i ziemiański dworek, i wiejskie chaty. W karczmie spróbujemy potrawy charakterystyczne dla tego regionu. Kresy mają też tradycje przemysłowe, więc w Osadzie zgromadzono eksponaty związane z hutnictwem szkła. Są tu także pamiątki z wyprawy króla Jana Sobieskiego na Tatarów – dzieciom największą frajdę sprawia przymierzanie wirtualnych strojów z epoki.
Na najmłodszych czekają w Osadzie Kresowej również współczesne atrakcje: plac zabaw, dmuchane zamki i zjeżdżalnie oraz mini-zoo. Warto tu przyjechać również przy okazji któregoś z cyklicznych wydarzeń, np. Festiwalu Kultur i Kresowego Jadła.
Festiwal Kultur i Kresowego Jadła (fot. O.K.)Muzeum w Przeworsku
Ogień od zawsze zagrażał ludziom. Już dawno zaczęto więc szkolić i wyposażać specjalistów, którzy mieli sobie z nim radzić. Gaszenie pożarów to nawet dzisiaj ciężka praca, ale o ile trudniej musiało być strażakom z dawnych czasów, którzy nie dysponowali potężnymi wozami bojowymi, hydraulicznymi narzędziami i ognioodpornymi strojami. Muzeum w Przeworsku opowiada o historii pożarnictwa.
Zebrane tu eksponaty – sikawki, hełmy czy mundury – pokazują, jak w ciągu ostatnich dwu wieków zmieniały się wyposażenie i praca strażaków z terenów Ziemi Przemyskiej. Na pewno niejeden zwiedzający poczuje ochotę by samemu wsiąść do czerwonego wozu.
To jednak nie jedyna ekspozycja w przeworskim muzeum. Na pewno warto zwiedzić jego główną siedzibę umiejscowioną w dawnym Pałacu Lubomirskich. Piękne wnętrza, szczególnie imponująca sala balowa, pokażą, jak urozmaicone życie wiedli polscy magnaci. Ciekawe, czy oni też martwili się pożarami? Na koniec zwiedzania można odpocząć w przyjemnym, otaczającym pałac parku.
Przez Pogórze Dynowskie sunie mały pociąg. Wyruszył z Przeworska, zmierza do Dynowa. Jego trasa liczy nieco ponad 46 km, a pokona ją w prawie 3 godziny. To sporo, ale nikomu z pasażerów się nie spieszy. Podróżują kolejką wąskotorową „Pogórzanin” dla przyjemności.
Za oknem zmienia się krajobraz: pola, lasy, wzgórza, wsie. Niekiedy pociąg przejeżdża kilka kroków od domów, gdzie indziej tory otacza tylko przyroda. Pokonuje malownicze mosty, wspina się stromym zboczem. Pod Szklarami wjeżdża w długi, kilkusetmetrowy tunel. To jedyny w Polsce podziemny przejazd na trasie kolejki wąskotorowej, a zarazem jedna z większych atrakcji tej trasy. Po dojechaniu do Dynowa dwugodzinna przerwa dla tych pasażerów, którzy kupili bilet powrotny. Mogą wykąpać się w Sanie albo rozpalić ognisko i upiec kiełbaski.
„Pogórzanin” wozi pasażerów od maja do września. Jazda w pozbawionych okien wagonach „letniakach” jest wtedy szczególnie przyjemna. Czy ktoś chce wystawiać twarz na promienie słońca, czy na powiewy wietrzyka, będzie miał ku temu okazję.
Skansen w Markowej
Jak wyglądała podkarpacka wieś ponad 100 lat temu? Jak mieszkali biedni chłopi, a jak bogaci kmiecie? Jak pracowano w kuźni, jak wytwarzano olej i jak wyposażona była w okresie międzywojennym straż pożarna? Tego wszystkiego możemy się dowiedzieć odwiedzając skansen w Markowej.
W Markowej znajduje się również Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów, pierwsze w Polsce muzeum pokazujące poznane i udokumentowane przypadki udzielania pomocy Żydom na terenie obecnego województwa podkarpackiego.
W muzeum poznamy historię Józefa Ulmy i jego rodziny, bohaterskich mieszkańców Markowej, którzy w czasie II wojny światowej ukrywali Żydów przez nazistami, choć jest to historia, którą dzieciom należy dozować z rozmysłem.
Pruchnik – miasteczko galicyjskie i wieża widokowa
Wycieczkę zaczynamy w centrum Pruchnika, gdzie na rynku zachowały się tradycyjne, drewniane domy galicyjskie. Najstarsze pochodzą z XVIII wieku. Stąd już można ruszyć dobrze oznaczoną trasą w stronę wieży widokowej wznoszącej się na miasteczkiem.
Możemy ruszyć spacerkiem ok. 3-kilometrową asfaltową drogą o małym natężeniu ruchu. Warto, bo przez większość czasu prowadzi ona przez piękny, pełen odgłosów ptaków las. Możemy też dojechać na miejsce samochodem. Ostatni odcinek to droga szutrowa, przy której leży kilka gospodarstw agroturystycznych. Przy ścieżce do wieży można też zobaczyć słup tatarski, czyli konstrukcję, w której rozpalano ogień by ostrzec mieszkańców okolicy przed zbliżającymi się wojskami wroga.
Tutaj też zaczyna się ścieżka edukacyjna Wąwóz Lelos, licząca nieco ponad 4 km trasa przez lasy i pola, którą można pokonać pieszo, rowerem lub konno.
Sama wieża to świetny punkt kulminacyjny wycieczki. Wspinamy się na nią by podziwiać z góry centrum Pruchnika, a dalej Jarosław i wzgórza Beskidu Niskiego.
Gminny Ośrodek Wypoczynku i Rekreacji w Radawie
W otoczonej pięknym lasem Radawie każdy znajdzie coś dla siebie. To doskonałe miejsce dla rodzin chcących spędzić czas aktywnie. Świetnie przygotowane leśne, długie ścieżki to raj dla uprawiających nordic walking i rowerzystów. Odnajdą się tam także fani jazdy konnej i wędkarstwa.
Radawa jednak najbardziej znana jest ze strzeżonego, niezbyt głębokiego kąpieliska z czystą wodą i szeroką, piaszczystą plażą. A wokół niej domki letniskowe, miejsca do grillowania, wypożyczalnia sprzętu pływającego i plac zabaw dla dzieci.
Wyjątkowo zdrowe i rześkie powietrze zawdzięcza się tu jodowi, wydzielanemu przez iglaki, które przeważają w radawskich lasach.
Arboretum w Bolestraszycach
Arboretum to park, w którym sadzi się i bada drzewa i krzewy. Spacerując po alejkach parku w Bolestraszycach zobaczymy setki gatunków roślin – na dolnym tarasie kwiaty i drobniejsze krzewy, przy stawach za nimi rośliny wodne i bagienne, a na zboczach wzgórza drzewa leśne i owocowe. Szczególne znaczenie ma w tym arboretum dereń – krzew dający cierpkie owoce znakomite na dżem czy sok.
Możemy też spotkać zwierzęta – po drzewach skaczą liczne wiewiórki, a w ptaszarni zobaczymy pawie i egzotyczne gatunki bażantów.
Najlepszy czas by odwiedzić arboretum to być może wiosna, kiedy kwitną setki gatunków kwiatów, krzewów i drzew, ale ciekawie i kolorowo może być o każdej porze roku. Jak zielono jest tu latem! Jakie piękna jest tu złota polska jesień! Można tu przyjeżdżać co kilka miesięcy i za każdym razem być zachwyconym.
Wokół Przemyśla wije się czarny szlak turystyczny. Biegnie przez lasy i łąki. Wspina się na wzgórza, z których szczytów można podziwiać panoramę miasta. Jest długi – nawet wysportowany dorosły potrzebowałby dwu dni, aby pokonać go w całości.
Ten szlak wyróżnia się spośród podobnych tym, ze pozwala poznać nie tylko naturę, ale i historię terenów przez które prowadzi. Wyznaczono go tak, aby turysta zobaczył to, co pozostało z fortów Twierdzy Przemyśl. Była to niegdyś trzecia największa twierdza w Europie. Zbudował ją jeden z zaborców, Austria, aby bronić się przed drugim, Rosją. To wraz z jej rozbudową rozwijało się też miasto.
W czasie I Wojny Światowej twierdzę oblegano aż trzykrotnie. Później straciła na znaczeniu wojskowym, ale wciąż jest ważna jako zabytek. Rodzicom daje ponadto dobry pretekst, aby wziąć swoje dzieci na wycieczkę, przejść kawałek szlaku i zobaczyć umocnienia sprzed ponad 100 lat.
Po schodach wspięliśmy się na szczyt wieży zegarowej w Przemyślu. Z wysoka patrzymy przez lunetę, podziwiamy piękne widoki. a pod naszymi stopami… dzwony i fajki. Tak, tak, w budynku, który zwiedzamy mieści się niezwykłe muzeum.
Zobaczyć tu można liczne piękne dzieła, efekty pracy rzemieślników, którzy pochodzili z różnych czasów i miejsc. Niejednego zwiedzającego zaskoczy, jak piękne i oryginalne bywają fajki. Czy ktoś widział taką z główką w kształcie jeża albo taką, na której wyrzeźbiony jest biegnący koń? A ile zastosowań mają dzwony? W muzeum znajdziemy dzwony kościelne, sygnalizacyjne, zegarowe i okrętowe. Jak wiele różnych dźwięków one wydają! Przy wejściu na ekspozycję dzieci będą sobie mogły nawet same zadzwonić – na szczęście!
Po wizycie w muzeum możemy jeszcze chwilę pozostać w Przespacerujmy się na pobliską ulicę Śnigurskiego i przysiądźmy na ławeczce w kształcie… fajki
XVII-wieczny zamek w Krasiczynie imponuje swym wyglądem. Cztery potężne narożne baszty, wysokie mury i długi, kamienny most prowadzący do wejścia nie pozostawiają wątpliwości, że można się było w nim dzielnie bronić. Wewnętrzny dziedziniec aż prosi o to, by wyobrazić sobie spacerujących po nim szlachciców i ich damy, krzątające się sługi, żołnierzy na wierzchowcach, zmęczonych po wykonaniu zadania. Fantazja dzieci nie przestanie pracować, gdy zejdą do zamkowych lochów.
Zamek otoczony jest jednym z najpiękniejszych parków krajobrazowych w Polsce. Rośnie w nim ponad 200 gatunków drzew i krzewów. To tu można się udać na spacer i odpoczynek po zwiedzeniu zamku. Zachwyt dzieci budzi staw górny z wysepką zamieszkaną przez różne gatunki dzikiego ptactwa.
W pobliżu zamku przebiega też kilka szlaków pieszych i rowerowych pozwalających aktywnie poznawać Pogórza Przemyskie i Dynowskie.
Zobacz też:
10 miejsc na południu Podkarpacia, które warto odwiedzić z dziećmi
10 miejsc na północy Podkarpacia, które warto zobaczyć z dziećmi